Maciej Fajfer reprezentował nasze barwy w części zasadniczej sezonu, występując zaledwie w 2 meczach jako gość. Regularnie startujący w 1 lidze żużlowiec po raz pierwszy pojawił się w plastronie Wandy na meczu w Opolu, uzyskując całkiem dobry wynik – 7pkt. Drugi występ miał już miejsce przed krakowską publicznością w meczu z rekinami z Rybnika i był równie udany. Dalszą część sezonu Maciek spędził w barwach Lechmy Start Gniezno, z którą wywalczył awans do ENEA Ekstraligi. Sezon 2013 będzie dla niego pierwszym w roli seniora. Ciekawostka – Maciej o swoim debiucie na motocyklu: ” Czarną stronę żużla zobaczyłem kiedy po raz pierwszy wsiadłem na motor 26 maja 2003r. – zakończyło się to złamaniem z przemieszczeniem prawej ręki”. Mamy nadzieję, że więcej nic podobnego się nie przydarzy temu utalentowanemu zawodnikowi.
Przed sezonem Marcel Kajzer zakładał sobie minimalne zdobycze punktowe oscylujące koło 8 punktów na mecz. Miał mieć 2 kompletne, i jak zaznaczał szybkie motocykle. Być może były i kompletne i szybkie jednak nie przyniosło to żadnych efektów. W jedynym swoim występie zdobył uwaga – 1pkt! Prawdopodobnie z tych samych rakiet korzystał na wyspach brytyjskich
Sporym wzmocnieniem drużyny okazał się wypożyczony z I-ligowej Ostrovii niemiecki żużlowiec Tobias Kroner. Gdy stawał pod taśmą kibice rzadko drżeli o wynik biegu. Większość przeciwników deklasował sprzętem, a swoją walecznością po nieudanych startach szybko zyskał sobie grono sympatyków w Krakowie. W 4 meczach zgromadził na swoim koncie 35 punktów plus 4 bonusy. Niestety nie dane było mu wystąpić w ostatnim meczu w sezonie, a kierownictwo klubu zastosowało zastępstwo zawodnika. Kto wie jakby się to wszystko potoczyło gdyby Kroner mógł wtedy wystąpić.
Andriej Kudriaszow po roku przerwy ponownie wrócił do Krakowa. Ta informacja wśród fanów została przyjęta z wielką euforią. Transfer sympatycznego żużlowca z Bałakowa okazał się strzałem w dziesiątkę. W meczach, w których wystąpił walczył do samego końca, efektem czego były aż 19 razy indywidualne wygrane w biegach, co dało mu drugą średnią biegową wśród zawodników z Krakowa. Oprócz efektownych wygranych niestety Andriej w tym roku zaliczył kilka wykluczeń, taśm, defektów, czy wpadek jak choćby w meczu w Pile. W sumie dla ekipy Wandy Andriej w minionym sezonie
wywalczył 95 punktów.
Matej Kus to zawodnik, który do ekipy Wandy dołączył w połowie sezonu. Na torze zaimponował nam swoimi atomowymi startami oraz walecznością na całej szerokości owalu. Wystąpił w 4 meczach ligowych, a najlepszym w jego wykonaniu był pamiętny mecz z ROWem Rybnik.Dla ekipy Wandy w sezonie 2012 Matej wywalczył 31 punktów.
Vaclav Milik to niewątpliwie odkrycie sezonu 2012 w II lidze. Młody Czech okazał się strzałem w dziesiątkę. Swoją dynamiczną i waleczną jazdą zaskobił sobie sympatię większości kibiców Speedway Wandy, a popisowa jazda na jawie po meczu z VictoriąPiła chyba wszystkim na długo pozostanie w pamięci. W całym minionym sezonie w barwach Wandy wywalczył 30 oczek.
Borys Miturski miał być krajowym liderem zespołu z Krakowa. Takie nadzieje z zawodnikiem rodem spod Jasnej Góry łączyli przed sezonem włodarze klubu z Krakowa. Niestety rzeczywistość okazała się szara. Borys w minionym sezonie nie zachwycił formą. Pomimo tego, iż zainwestował sporo w swój sprzęt nie sprostał pokładanych w nim nadziei. W przeciągu całego sezonu zdobył dla ekipy z Krakowa zaledwie 13 punktów.
W rundzie play-off Wanda nie mogła już korzystać z usług tzw „gości” i na pozycję juniora zakontraktowany został Patryk Rumiński. Nikt nie spodziewał się po nim raczej osiągów punktowych na poziomie Fajfera czy Przedpełskiego stąd jednopunktowy dorobek wychowanka zespołu z Torunia raczej nikogo nie zdziwił. Patryka czeka jeszcze sporo nauki żużlowego rzemiosła.
József Tabaka – walczak jakich mało. Strach to dla niego raczej pojęcie abstrakcyjne a pojedynki sympatycznego Węgra były jednymi z najbardziej widowiskowych. Na krakowskim owalu czuje się jak u siebie w domu, nieco słabiej prezentował się na torach rywali. Niejednokrotnie waleczna postawa i „jazda po bandzie” kończyła się dla Józsefa bolesnymi upadkami, po których jednak zazwyczaj wstawał o własnych siłach – w powtórkach jak w amoku – często nie pozostawiał rywalom najmniejszych złudzeń kto rządzi na krakowskim torze. Zdecydowany ulubieniec kibiców.
Kirll Tsukanov – czyli tzw. wschodni styl jazdy. Junior, który stanowić miał o sile drugiej linii naszej drużyny. Początkowo, zarówno na treningach jak i w pierwszych meczach spisywał się dość dobrze. Dobre występy przeplatał jednak wpadkami, z których najgorszą był chyba występ w Rybniku gdzie nie zdobył ani jednego punktu. Tym sposobem na jego miejsce zaczęto szukać w połowie sezonu zmiennika. Powodem słabych występów okazali się podobno sponsorzy indywidualni a właściwie ich brak.